W bezkrólewiu po ucieczce Henryka należał
zrazu do zwolenników cesarza, ale w czasie zjazdu jędrzejowskiego
opowiadał się już za Batorym. Wyznaczony stąd jednym z witających
Batorego na granicy, asystował potem Karnkowskiemu przy koronacji.
Do Przemyśla nigdy na stałe nie przeniósł się, rezydując wciąż w
Lubiniu. Kiedy tamtejsi zakonnicy, w myśl uchwał trydenckich
wzbraniających łączenia biskupstwa z opactwem, chcieli dokonać
wyboru nowego opata, Kościelecki temu się przeciwstawił. Zakonnicy
zwrócili się ze skargą do króla i uzyskali jego przychylność (4 II
1577 r.), ale K. z bliżej nieznanych przyczyn zwlekał z poddaniem
się temu orzeczeniu. Opactwa nie przekazał obranemu tymczasem w
Starym Gostyniu opatowi A. Chrzczonowskiemu, którego przez czas
jakiś nie uznawał i król. Tłumaczył Kościelecki swe postępowanie
posiadaną jakoby dyspensą rzymską zezwalającą na kumulacje
beneficjów. Dopiero zostawszy biskupem poznańskim zrzekł się
opactwa. Biskupstwo poznańskie wakowało od schyłku 1574 r., od
śmierci A. Konarskiego. Już w marcu 1575 r. chodziły słuchy, że A.
Opaliński, marszałek w. kor., popierał usilnie kandydaturę Kościeleckiego.
Pomagał w tym J. Tęczyński, kasztelan wojnicki, a jak się zdaje, i
J. Zamoyski. Kapituła obrała jednak 30 VI 1576 r. czterech innych
kandydatów, spośród których dwóch, tj. H. Rozrażewskiego i P.
Wolskiego, przedstawiła w lipcu królowi. Ponieważ król na sejmie
toruńskim jesienią t.r. dał biskupstwo Kościeleckiemu, kapituła
musiała ustąpić wobec jego wyraźnej woli 10 XII t.r. Bulla
prekonizacyjna, datowana 4 III 1577 r„ nadeszła do Poznania w czasie
odbywającego się tam synodu diecezjalnego i ks. Jakub Brzeźnicki w
imieniu Kościeleckiego dokonał aktu objęcia biskupstwa. Ingresu dokonał 23
XII 1577 r„ z wielką okazałością witany przemówieniem w imieniu
kapituły przez prepozyta J. Powodowskiego.
Najbliższymi współpracownikami Kościeleckiego stali się kanonik J.
Brzeźnicki, późniejszy sufragan, M. Sławiński, wikariusz generalny i
oficjał, wreszcie J. Węgorzewski, opat przemęcki i sufragan.
Kościelecki zabrał się zrazu dość energicznie do walki z
innowiercami. Odzyskał sporą ilość kościołów parafialnych. Celem
zwiększenia szczupłej gromadki księży władających językiem
niemieckim uzyskał od papieża 29 V 1577 r. indult pozwalający na
święcenie bez osobnego zezwolenia (litterae dimissoriae)
kandydatów z pogranicznych krajów niemieckich. Chcąc rewindykować
zabrane przez innowierców kościoły w dobrach królewskich, prosił 9
XII 1578 r. nuncjusza Caligari o wyjednanie u króla odpowiednich
mandatów i zapewnienie ich egzekucji. Król zlecił mu jednak zwykłą
drogę prawną, obiecując poparcie tylko dla wyroków sądowych.
Zabiegał Kościelecki o zachowanie pod swą jurysdykcją dekanatu
świebodzińskiego leżącego poza granicami Polski.
Odbył 15 IX 1583 r. wizytację kościoła i plebanii w Świebodzinie,
ale nie zdołał swej władzy tam utrwalić. Już tylko manifestacja była
ogłoszona przezeń 20 XI 1592 r. przeciwko pretensjom do tego
dekanatu biskupstwa wrocławskiego. Na synodzie prowincjonalnym w
Piotrkowie 1577 r. podpisał uchwałę nakazującą tworzenie seminariów
duchownych. Kapituła przedłożyła mu 30 VI t.r. wśród innych
artykułów także konieczność kanonicznego erygowania i uposażenia
seminarium. Kościelecki postanowił jednak powierzyć prowadzenie
seminarium jezuitom, z którymi układy były prowadzone już w r. 1577,
ale dopiero w r. 1579 seminarium pod ich kierownictwem poczęło
działać. Chcąc mieć w Poznaniu pełne studia, wystarał się, by obok
humaniorów była tu też filozofia i teologia. Kurs pierwszej otwarto
w 1585 r., drugiej 1593 r. Na te cele darował jezuitom z klucza
bukowskiego zrazu Januszewice (1579), potem, mimo ostrego sprzeciwu
kapituły, Słupię (1587). Jezuici wspierali Kościeleckiego w jego
wystąpieniach przeciwko dysydentom. K. kazał zamknąć oficynę
drukarską Neringa, a wydaną tam ,,Diatrybe" J. Niemojewskiego,
skierowaną przeciwko jezuitom, spalić. Za namową rektora kolegium
zagroził magistratowi ekskomuniką, gdyby zezwolił na przyjęcie do
ksiąg miejskich aktu kupna pałacu Górków przez gminę luterańską. Do
właściwych prac duszpasterskich K. nie miał przygotowania. Po
synodzie diecezjalnym 1577 r. odprawił jeszcze tylko jeden, w r.
1579, potem ograniczał się już tylko do zwoływania kongregacji
diecezjalnych celem obierania deputatów trybunalskich. Po r. 1582
tego wyboru dokonywała już tylko kapituła na przedstawienie biskupa.
Dla realizowania dokonanej przez sobór trydencki reformy klasztorów
zjawił się w Polsce komisarz generalny zakonu cystersów Edmund od
Krzyża, opat z Castillon we Francji. Zwołana przez niego do
klasztoru wągrowieckiego kapituła prowincjonalna (19 VI 1580) obok
statutów wydała dwa dekrety, jeden unieważniający wybór na opata
bledzewskiego bratanka Kościeleckiego Andrzeja, drugi znoszący wybór
na ksienię owińską Katarzyny Herstopskiej, protegowanej
Kościeleckiego. Zaprzeczenie jurysdykcji biskupiej nad klasztorami i
owe dekrety nie tylko dotknęły go do żywego, ale poruszyły i
marszałka Opalińskiego. Edmund, który przybył do Poznania celem
pertraktacji z samym Kościeleckim, nie został przyjęty. Ostatecznie
K. został pozwany 1 V 1581 r. do Rzymu do audytora kurii o nękanie
opatów i klasztorów swą jurysdykcją wbrew bulli papieskiej z r.
1574. Kościelecki oraz inni biskupi postawili jednak na swoim, nie
dali naruszyć swej jurysdykcji. Miał Kościelecki zatargi i z
benedyktynami lubińskimi. Na opacie Chrzczonowskim wymusił zrazu
zrzeczenie się prepozytury jeżewskiej na rzecz S. Kiszewskiego,
potem usiłował tego ledwie 20-letniego młodzieńca uczynić
koadiutorem schorowanego opata. Mimo to elekcji tej przeprowadzić
nie zdołał. Doszło do niej dopiero po kilku latach, kiedy kandydat
osiągnął pełnoletniość. Ok. r. 1582 opłakany stan diecezji pod
względem duszpasterskim i kompletna ruina gospodarcza dóbr biskupich
stały się tak oczywiste, że poczęto myśleć o przydaniu mu
koadiutora, który przejąłby faktyczne rządy. Chciał tego i sam
Kościelecki. Na koadiutora proponował Kiszewskiego. Potem jednak
była mowa już tylko o bratanku biskupim Andrzeju, opacie
bledzewskim. Przeprowadzony przed nuncjatura proces, rozpoczęty 1 IX
1583 r., a trwający jeszcze wiosną 1584 r., miał na celu
udowodnienie nieodzownej potrzeby mianowania koadiutora i wykazanie
kwalifikacji kandydata na to stanowisko. Na mianowanie koadiutora
papież się
nie zgodził. Z drugiej strony nie chciano bowiem przez nominację
bratanka czynić wrażenia, że biskupstwo jest dziedzicznym.
Kościelecki rządził więc dalej sam. Regularnych wizytacji nie
odbywał, nie odbywali więc ich i archidiakoni i nie na wiele
przydawało się upominanie ich przez biskupa (np. w 1588). Nie
zrealizował też Kościelecki trydenckiego postulatu zwiększenia
ilości dekanatów. Kościelecki okazał dbałość o katedrę. Dano za jego
rządów nową polichromię w prezbiterium, dano różne nowe partie
murów, naprawiono organy i stalle, wyremontowano wieżę « Białą» i
hełm na niej, a przede wszystkim dzięki poważnej dotacji
Kościeleckiego wystawiono nowy wielki ołtarz z obrazem pędzla
Macieja Matyska. Odnowił też Kościelecki pałac biskupi w Poznaniu
(1595). W polityce kierował się przeważnie wskazaniami marszałka
Opalińskiego, potem prymasa Karnkowskiego. Na sejmach zjawiał się
rzadko. Podczas sejmu elekcyjnego 1587 r. wystąpił ostro przeciw
konfederacji warszawskiej, a powtórzył to w Gdańsku, dokąd jeździł
na spotkanie króla Zygmunta III i w zastrzeżeniach, jakie zrobił,
podpisując uchwałę sejmiku średzkiego 19 IX 1587. Wraz z Opalińskim
na wieść o złożeniu przez arcyksięcia Maksymiliana sejmików «przedkoronacyjnych»
na 13 XII, na ten sam dzień zwołał szlachtę województw poznańskiego
i kaliskiego do Środy. Otrzymał wieści z obozu Zygmunta, że
Maksymilian odparty od Krakowa może zwrócić się ku Wielkopolsce, i
ostrzegł na tym sejmiku szlachtę, która postanowiła zjechać się 29
XII pod Środę, by radzić o obronie. Kościelecki wskutek choroby nie
pojawił się tam, śląc jedynie oficjała Sławińskiego. Uczestniczył w
zjeździe senatorów i posłów wielkopolskich w Łęczycy, zwołanym przez
prymasa na 20 IX
1589 r. celem obmyślenia obrony granic południowo - wschodnich. Na
sejmiku przedsejmowym w Środzie 8 II 1590 r. podpisał uchwały. Na
rokoszowym zjeździe kolskim 10 VIII 1590 r. działał zgodnie z
prymasem, oponując przeciwko pogłównemu na wojnę z Turcją. Stanął na
czele poselstwa wysłanego stąd do króla i przemawiał doń w czasie
posłuchania w Jazdowie 20 VIII. Podpisał 21 VIII 1591
r. uchwałę prywatnego zjazdu senatorskiego w Pleszewie,
potępiającego samowolne zjazdy szlacheckie w Chmielniku i Radomiu. Z
sejmiku 25 III 1593 r. podpisał list do biskupa wrocławskiego,
wzywający do hamowania grasantów śląskich. Był na sejmiku zwołanym
przez króla na 1 X 1594 r. celem uchwalenia obrony przed Tatarami.
Potem głucho o nim w aktach sejmikowych.
Doznawszy w r. 1597 ataku paraliżu, wyjechał Kościelecki na kurację
do Karlovych Varów. Po powrocie nastąpił 23 VII nowy atak, utracił
mowę i zmarł w pałacu biskupim w Poznaniu 26 VII t.r. Jego pogrzeb
odbył się dopiero 24 XI. Pochowany w katedrze w kaplicy św. Jana
Chrzciciela, gdzie mu bratankowie wystawili w 1599 r. okazały
grobowiec. K. był w czasach, w których żył, anachronizmem,
uosabiając typ biskupa magnata doby przedtrydenckiej.
(O biskupie Łukaszu Kościeleckim
została napisana i obroniona rozprawa doktorska na Uniwersytecie
Jagiellońskim przez ks. Mariana Banaszaka z Poznania.)
|